STRASZYDŁA, DZIWADŁA I POTWORY, CZYLI DLACZEGO DZIECI LUBIĄ SIĘ BAĆ
Mamo, a mi się dzisiaj przyśnił taki duży potwór, co ma świecący palec… Kupisz mi takiego? Dzieci lubią się bać. Lęk ekscytuje, uwrażliwia dziecięce ciało, stawia na baczność wszystkie włosy, łaskocze w brzuchu, rozszerza źrenice, wstrzymuje oddech, a z serca tworzy prawdziwy odrzutowiec gotowy do lotu. Dobry lęk to taki, nad którym dziecko ma kontrolę. Straszne historie, pełne potworów, wampirów, dziwadeł, straszydeł i czarownic, pozwalają czuć lęk i samemu stopniować jego intensywność. Każdą książkę można przestać czytać… zamykając okładkę. Od każdej bajki można sobie zrobić przerwę… zamykając oczy.
Dziecięca wyobraźnia nie ma granic – to wielki dar dla małego człowieka. Wyobraźnia jest niezbędnym elementem prawidłowego rozwoju poznawczego i emocjonalnego dziecka – z jednej strony pobudza kreatywność, z drugiej konfrontuje pragnienia i obawy z rzeczywistością. Wyobraźnia bez lęku to życie bez granic, wyobraźnia bez granic to życie w lęku, który trzeba oswajać. Książki o duchach, wampirach i potworach, np. „Straszne bajki dla niegrzecznych dzieci” Marceliny Kosińskiej (WFW, 2013), to opowieści pokazujące granice między tym co realne, a tym co fantastyczne, co możliwe, a co niemożliwe, między dobrem i złem, odpowiedzialnością i konsekwencją – krótko mówiąc: oswajające lęk przed życiem.
Życia można się przestraszyć. Każde dziecko staje w nim przed różnymi wyzwaniami – nowe przedszkole, szkoła, pierwszy występ na apelu, wycieczka z klasą, klasówka, samodzielny powrót ze szkoły… To sytuacje, które przestraszają – prawdziwe „egzaminy z lęku”. Aby je dobrze zdać, dziecko powinno być przygotowane, czyli znać swoje ciało na tyle, by wiedzieć, że lęk to emocja, która przychodzi i odchodzi, na którą ma wpływ poprzez kontrolę oddechu i napięcia mięśni, która może się zwiększać oraz zmniejszać pod wpływem myśli i zachowań. Czytane przez dziecko straszne historie i oglądane razem z rodzicem bajki to sposoby na to, by poznać swoje ciało. Gdy jednak stres bierze górę, mogą się pojawiać koszmary senne.
Złe sny miewa każdy. Najczęściej występują one u przedszkolaków – według badań złe sny dotyczą ponad połowy dzieci w tej grupie wiekowej. Ich pojawienie się nie jest niczym złym, to dowód na prężny i szybki rozwój wyobraźni, za którą nie nadąża reszta ciała. Stąd koszmarom towarzyszą wybudzenia w nocy, płacz, niechęć do samodzielnego zasypiania, a czasami nawet utrudnione funkcjonowanie w ciągu dnia. Dziecięce sny dotyczą wszystkich codziennych wydarzeń – oglądanej bajki, czytanej książeczki, kłótni w przedszkolu lub szkole, emocjonującej wycieczki. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co mu się przyśni.
Wiele lęków jest bardzo naturalnych i charakterystycznych dla rozwoju:
- niemowlęta przywierają ciasno do rodzica, gdy pojawia się ktoś obcy, płaczą, gdy znika ich mama lub tata,
- przedszkolaki obawiają się wszystkiego co nierealne, fantastyczne – potworów, smoków, duchów, ale też dużych zwierząt lub ciemności,
- od siódmego roku życia pojawiają się lęki związane z rzeczywistymi sytuacjami – obawa przed wypadkiem, katastrofą czy śmiercią.
Lęki zmieniają się wraz z wiekiem. Dzisiaj nasz pięciolatek boi się spać w ciemności, „bo wtedy czarownica stuka paznokciem w okno”, a za kilka lat sam będzie opowiadał, przy świetle latarki, straszne historie o białej damie snującej się nocą po pustych ulicach i porywającej dzieci.
Bądźmy jednak uważni – czasami potwór, o którym opowiada dziecko, to odzwierciedlenie rzeczywistej postaci lub trapiącej dziecko sytuacji. Jeżeli wspólne rozmowy i odpędzanie koszmarów nie pomagają, warto zwrócić się do specjalisty.
W dzisiejszym świecie, jak nigdy wcześniej, potrzebujemy baśni, w których można się bać. Naszym dzieciom przyszło żyć w trudnej rzeczywistości. Musimy je nauczyć, nad czym mogą zapanować i na co mieć wpływ, a co należy pozostawić swojemu biegowi. Musimy wszyscy nauczyć się mądrze bać. A kiedy potrzeba – zamienić prawdziwą obawę w fantastyczny lęk i po prostu go przeżyć.
Rady dla Rodziców
- Czytajcie z dzieckiem straszne historie. Rozmawiajcie o tym, czego się boicie. Dobrze, by dziecko wiedziało, że lęk to część życia, rzecz normalna i naturalna, z którą można sobie poradzić.
- Oglądajcie bajki o bestiach i potworach – Shrek to znakomita postać pokazująca, że nie wszystko, czego się boimy, jest naprawdę straszne. Odkrywajcie odcienie szarości.
- Zorganizujcie „straszne wieczory” z dziecięcymi horrorami (chowajcie głowy pod koc na wszystkich strasznych scenach i głośno krzyczcie, gdy zobaczycie ducha), załóżcie przerażające maski i objadajcie się „upiornym jedzeniem” np. parówkami z ketchupem przypominającymi ludzkie palce.
- Szukajcie sposobów na koszmary senne – może zaklęcie przeganiające duchy z szafy, różdżka wykurzająca chochliki spod łóżka albo miś-policjant stojący na straży spokoju? A może zrobicie rysunek strasznego pająka… któremu nogi poplątały się na wrotkach?
- Przed snem, ale również w każdej innej okazji, a nawet bez okazji mówcie swojemu dziecku, że je kochacie, i że zawsze może na Was liczyć. To Wy jesteście bezpieczną bazą – to Wy potraficie jak nikt inny oswoić jego lęki.
Agnieszka Gąstoł-Olbrycht
psychoterapeuta, psycholog
pedagog specjalny